Na dalsze losy Kamy i Marcina z "M jak miłość" trzeba będzie poczekać
Obecnie emitowany sezon "M jak miłość" dobiega końca, bo już 6. maja 2025 roku widzowie zobaczą ostatnią odsłonę losów ulubionych bohaterów. Oczywiście lubiane wątki doczekają się kontynuacji, ale nie nastąpi to wcześniej niż z początkiem września. Już teraz zdradzamy, że mimo zaręczyn w finałowej scenie 1871 odcinka "M jak miłość", wspólne życie Chodakowskiego z partnerką nie będzie usłane różami. Wkrótce pojawi się ktoś, kto skutecznie zakłóci ich spokój!
Oto wróg Kamy i Marcina. Pojawi się w nowym sezonie "M jak miłość"
Już wiadomo, że sprawcą zamieszania i niebezpiecznej sytuacji u Chodakowskich będzie tajemniczy klient biura detektywistycznego. Kama faktycznie podejmie pracę u ukochanego i zacznie pomagać jemu oraz Jakubowi Karskiemu (Krzysztof Kwiatkowski) w porządkowaniu dokumentów. Papierkowa praca raczej nie powinna być niczym niebezpiecznym, ale już w kolejnych odcinkach "M jak miłość" po wakacjach wyjdzie na jaw, że nowy wróg załatwi Ślązaczkę na całego! Zaatakuje Kamę w biurze i zachowa się wręcz bestialsko.
Potworny klient zaatakuje Kamę
W kolejnych odcinkach "M jak miłość" po przerwie wakacyjnej widzów czeka scena pobicia Kamy. Niezrównoważony, niebezpieczny mężczyzna wejdzie do biura i da ukochanej Marcina w twarz! Ta szokująca scena wymaga od aktorów wcześniejszego przygotowania i skupienia.
Przygotowania do sceny bójki są dłuższe niż przygotowanie do takiej zwykłej sceny dialogowej, ponieważ musimy przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo, czyli przygotować całą przestrzeń, gdzie nastąpi jakieś uderzenie, gdzie nastąpi upadek... - tłumaczy aktor Krzysztof Kwiatkowski w "Kulisach M jak miłość". - Budujemy choreografię, sprawdzamy co musimy zrobić, co się sprawdzi przed kamerą - dodaje serialowy Jakub.
Już niebawem w "M jak miłość" widzowie odkryją tajemnicze powiązania nowego wroga z Chodakowskimi. Póki co nie wiadomo jeszcze, czego chce brutalny, niebezpieczny mężczyzna. Jego zachowanie wskaże jednak na fakt, iż nie cofnie się przed niczym!